Jeśli zdecydujesz się na prowadzenie e-biznesu – staniesz przed całą masą pytań i problemów, które dręczą niejednego przyszłego biznesmena. Najważniejsze z nich: jak wybrać oprogramowanie sklepu internetowego.

Budujemy własny e-sklep

Zastanawiasz się jaką wybrać platformę: rozliczaną w abonamencie, czy może zdecydować się na sklep „szyty na miarę”? O plusach i minusach takich wyborów pisaliśmy we wcześniejszych lekcjach. Dziś poruszymy inny temat, a mianowicie skupimy się na samym procesie tworzenia sklepu, jego budowie od podstaw i kontakcie z firmą, która wykona dla Ciebie to zlecenie. Opowiemy o drodze, jaką musi przebyć przyszły właściciel, aby dotrzeć do celu, do momentu, w którym będzie mógł sprzedawać produkty w ładnym, przejrzystym i intuicyjnym sklepie.

Dzisiejszy tekst nie będzie typową lekcją, podręcznikiem przepełnionym regułkami, dziś skupimy się na opowieści, która ma Wam pomóc w przyszłych kontaktach z firmami tworzącymi sklepy internetowe.

Kogo wybrać?

Gdy już przeanalizujesz co chcesz sprzedawać i zadbasz o finansowanie projektu, nadchodzi etap, w którym należy wybrać wykonawcę Twojego narzędzia sprzedaży. Firm zajmujących się wdrożeniami na rynku jest wiele. Każda z nich ma inne doświadczenie, a także cennik wykonywanych prac. Jeśli nie miałeś wcześniej kontaktu z e-commerce, możesz mieć problemem z wybraniem tego jednego, właściwego partnera biznesowego. Klucząc w labiryncie ofert będziesz przede wszystkim kuszony ceną za wykonanie usługi. Pamiętaj jednak, że powiedzenie „Co tanie, to drogie” skądś się wzięło. Czasem zaoszczędzony na początkowym etapie tysiąc złotych, może przynieść za sobą poprawki kosztujące kilka, a nawet kilkanaście kolejnych tysięcy. Wróćmy jednak do sedna. Szukaj partnera, który posiada nagrody i wyróżnienia, zwracaj uwagę na portfolio. Musisz się liczyć z tym, że koszt profesjonalnego, napisanego dla Ciebie sklepu, który będzie odpowiednio zoptymalizowany pod użytkownika końcowego oraz pod SEO, nie będzie niski. Coraz więcej dostawców oprogramowania pozwala na zakup w formie leasingu lub w systemie ratalnym. Wiadomo bowiem, że wydanie dwudziestu bądź trzydziestu tysięcy złotych na początku prowadzenia działalności – może być problematyczne.

W dobie Internetu nie musisz korzystać z oferty lokalnej. Niejednokrotnie lepszą i bardziej profesjonalną ofertę przedstawi Ci studio, mające swoją siedzibę 200 km od Twojego miejsca zamieszkania. Ba, jego pracownicy chętnie przyjadą do Ciebie i pomogą dopasować produkt do Twoich potrzeb. Zostanie Ci przydzielony project manager (PM), który będzie koordynował cały proces tworzenia: od momentu Waszego pierwszego spotkania, do ostatecznego wdrożenia i uruchomienia sklepu. Krótko mówiąc: zdaj się na profesjonalistów, którzy będą Cię wspierać cały czas i nie pozostawią Cię na pastwę losu.

Zarządzanie projektem

Tworzenie sklepu to projekt jak każdy inny. Musisz ustalić budżet, zakres prac, czas, w którym zlecenie powinno zostać wykonane. Całe szczęście w przypadku, gdy skorzystasz z pomocy profesjonalistów, dużą część tych obowiązków przejmują pracownicy firmy, z którą współpracujesz. Jednakże to Ty wychodzisz z czymś, co da punkt zaczepienia. „Chce mieć ładny sklep, który sprzedaje” to za mało, aby rozpocząć pracę.

Usiądź przed komputerem i spróbuj kupić jakiś produkt w sieci. Zapisz co Ci się podobało w całym procesie zakupowym, a co Ci przeszkadzało lub sprawiło kłopot. W ten sposób masz podstawę, punkt wyjścia. Kolejna sprawa to własna marka. Zakładając biznes powinieneś mieć już ogólne pojęcie jaki znak towarowy lub logotyp będzie sygnować Twoją firmę. To bardzo ułatwi pracę, bowiem na podstawie tego znaku i kolorów, jakie zawiera, można stworzyć kolorystykę sklepu. Ważna jest spójność, która pozwoli w przyszłości na łatwą identyfikację marki przez klientów. Na koniec dochodzi jeszcze nazwa sklepu i domeny, na której będzie „postawiony”. Niestety, coraz więcej adresów jest zarezerwowanych lub wykupionych przez użytkowników sieci. Zapomnij, że chcąc sprzedawać obuwie, będziesz mógł wykupić domenę buty.pl. Dlatego warto pomyśleć przed nad tym, jak chcesz nazwać swój e-biznes i na tej podstawie zacznij szukać odpowiedniej dla siebie domeny. Wszystko zapisz na kartce i skieruj swoje kroki do wybranej przez Ciebie firmy wdrożeniowej.

Teraz zatrzymaj się na chwilę. Bo musisz coś wiedzieć, coś co może nie godzić się z Twoim światopoglądem. Na miejscu, w biurze developera, możesz dowiedzieć się że „Klient nie zawsze ma rację”, a tym klientem jesteś właśnie Ty.

Wróćmy do projektu. Ściśnięta w dłoni kartka z założeniami na temat planowanego sklepu, to Twoja mapa do Świętego Graala. Zespół wdrożeniowy to Rycerze Okrągłego Stołu, którzy pomogą Ci go odnaleźć. Dobry team nie będzie miał problemu z tym, aby pokazać błędy w Twoim rozumowaniu i poprzeć swoje tezy odpowiednimi faktami. Często pomoże wybrać domenę, zapewni hosting i dodatkowy support.

Wraz z wdrożeniowcami ustalacie pewne założenia. Wstępnie musisz zdecydować, jakie funkcjonalności powinny się znaleźć w sklepie, bowiem dzięki temu designer i osoba odpowiedzialna za UX łatwiej przygotuje makietę strony. Gdy ją zaakceptujesz, przechodzimy do kolejnego punktu. Warto wyznaczyć koordynatora procesu po Twojej stronie. Możesz to zrobić osobiście lub oddelegować do tego zadania jednego z pracowników (tak jest w przpadku firm, które zmieniają lub moderują starą platformę sprzedażową). To ważne, aby pytania developera nie pozostawały bez odpowiedzi. Opóźnienia w komunikacji, to także opóźnienia we wdrożeniu e-sklepu.

Szum

Wkrada się on w kanał komunikacji bardzo często, czasem nawet nie zdajemy sobie z tego sprawy. Głównym powodem jest brak doboru odpowiedniej formy wypowiedzi, co utrudnia zrozumienie przekazu przez odbiorcę. W przypadku projektów informatycznych szum ten następuję na poziomie klient a programista/grafik. Wszystko spowodowane jest używaniem zwrotów branżowych, których nie zna zamawiający. Kończy się to zmianami lub poprawkami, które zostały zaakceptowane, lecz były niezrozumiałe dla zamawiającego. Problem ten wynika z tego, że często z natury nie chcemy się przyznać do niewiedzy. Tak rodzą się konflikty, które ciężko rozwiązać. Klient często nie chce płacić za zmiany wynikające z szumów w kanale komunikacyjnym.

Płacę, wymagam

Teoretycznie tak, ale w praktyce wygląda to trochę inaczej. Finansowanie projektu daje Ci praktycznie nieograniczone możliwości, nie zdziw się jednak, gdy firma odmówi implementacji wymyślonej przez Ciebie funkcjonalności. Wdrożeniowcy nie robią tego, aby zagrać Ci na nosie. Czasem mała zmiana może obniżyć szybkość ładowania się strony lub zniszczyć cały layout. Weź pod uwagę to, że w momencie zamknięcia zlecenia, każda dodatkowa zmiana będzie kosztować. Podobnie jest z poprawkami. Często w umowie zaznacza się, ile zmian wliczonych jest w cenę projektu. Kolejne – rozliczane są np. za roboczogodziny. Pozwala to uniknąć sytuacji, w której pracuje się w nieskończoność, a klient często po wszystkich implementacjach wraca do projektu wyjściowego. Tutaj przechodzimy do modelu płatności za wykonaną pracę. Najlepszym rozwiązaniem wydaje się „fixed -price”. W tym przypadku już przed wykonaniem zlecenia znasz cenę, jaką poniesiesz na końcu prac. Oprócz ceny ustalany jest harmonogram, etapy płatności i wszelkie inne warunki współpracy. Odpowiedzialność za odpowiednie oszacowanie wszystkich elementów zlecenia leży po stronie zleceniobiorcy, czyli firmy budującej sklep. Warunkiem potrzebnym do przedstawienia oferty oraz wyceny jest dostarczenie specyfikacji wymagań w formie pozwalającej na rzetelne wyliczenie pracochłonności, a co za tym idzie – kosztów.

Inny sposób rozliczenia to rozliczenie za roboczogodziny. Czasem można się z nim spotkać wśród firm wdrożeniowych, ale jest to rzadkością. Rozliczenie to wydaje się atrakcyjniejsze dla klienta, ale nie zawsze tak jest. Może się bowiem okazać, że projekt jest tak bardzo czasochłonny lub że poprawki i zmiany wymagają dodatkowej pracy, a co za tym idzie kwota, jaką trzeba będzie zapłacić, drastycznie wzrośnie.

Może się zdarzyć, że sklep został zainstalowany na serwerze, a Ty wprowadzasz do panelu swoje produkty. Pewnego dnia zdajesz sobie sprawę, że nie masz jednej, małej funkcjonalności, która jest niezbędna do prowadzenia biznesu. Okazuje się, że wdrożenie, wydające się drobiazgiem, jest bardzo kosztowne. Zaczynasz się dwoić i troić, zastanawiać się, jak to możliwe, by taka drobnostka mogła tyle kosztować. Odpowiedź jest prosta: projekt, jakim jest tworzenie sklepu internetowego, jest zadaniem złożonym. Dopisywanie kodu do napisanej już części zlecenia, zaczyna tworzyć hybrydę, stwora, który wymaga odpowiedniego traktowania. Źle przygotowana jedna lub dwie linijki kodu, który musi być dodatkowo zaimplementowany, może spowodować masę błędów. Dlatego takie zmiany idą nie raz z przebudową innych funkcjonalności tak, aby wszystko było na swoim miejscu. Inaczej się sprawa ma z modułami dodatkowymi. Większość z nim zaimplementowana jest na samym początku, ale z czasem przyjdzie potrzeba dodania nowych. W tym przypadku firma wdrożeniowa może mieć przygotowany kod w taki sposób, by implementacje nie były inwazyjne, przez co koszt ich instalacji jest niższy.

Content ma znaczenie

Załóżmy, że po kilku tygodniach otrzymujesz nareszcie dostęp do swojego panelu administracyjnego. Sklep został profesjonalnie przygotowany, wszystko do siebie pasuje, kolorystyka współgra ze sprzedawanymi produktami i pomaga w identyfikacji marki. Nie możesz się wstydzić, bo nie masz czego. Znajomi klepią Cię po ramieniu i wychwalają Twoją biznes. Teraz wystarczy tylko przygotować opisy i zdjęcia, by móc sprzedawać w sieci. Gdy do tej pory wszystko szło w sposób gładki, tak jak zaplanowałeś, w tym momencie może nastąpić zgrzyt. Wielu właścicieli nie przykłada uwagi do zawartości ich sklepu. Może wiązć się to z budżetami, które są dość szczupłe i na końcu projektu resztę gotówki przeznacza się na zakup towaru, a nie na jego odpowiednią ekspozycję.

Trzeba znaleźć złoty środek. Założenie, że zdjęcia produktów zrobi córka koleżanki, bo ma kupioną „lustrzankę”, a opisy znajomy polonista – może się nie sprawdzić. Czytając nasze lekcje dobrze wiesz, że w sieci kupuje się w inny sposób, niż w sklepie stacjonarnym. Im bardziej fachowo jest przedstawiona Twoja oferta – tym większa szansa na przyciągnięcie klienta. Warto więc skorzystać z profesjonalnej obsługi, która przygotuje wszystko należycie.

Zwróć uwagę na to, że wdrożeniowcy zamieszczają swoje projekty w portfolio, ale na ogół pojawiają się tam te, które są naprawdę dobre. Nie zdziw się zatem, jeśli Twój sklep nie znajdzie się na stronie z realizacjami, jeśli zdjęcia produktów zrobiono komórką, a opisy mają po dwa – trzy zdania. Nawet najlepszy i najładniejszy szablon może zostać zepsuty brzydkimi banerami, słabej jakości fotografiami i opisami.

Podsumowanie

Budowa sklepu internetowego od podstaw, to sztuka kompromisów i komunikacji. Musi się ona opierać na wzajemnym zaufaniu i odpowiednim podejściu do tematu. Obie strony mają wspólny cel i muszą go razem zrealizować. Nie można zakładać, że ktoś działa w złej wierze. Pamiętaj także, że cena jest pewnym wyznacznikiem jakości.

Co należy zapamiętać?

Budowa e-sklepu to proces biznesowy. Odpowiednie przygotowanie projektu ułatwi pracę. Szumy w komunikacji mają ogromny, często negatywny wpływ na wdrożenie e-sklepu.<BR><BR>Autor: Dawid Maurycy, i-systems

itbook.pl to otwarty katalog firm. Polityka prywatnosci | Regulamin